Wiele osób w swoim życiu doświadcza cierpienia, przemocy psychicznej i fizycznej. Cierpią w samotności, zastraszani i odsunięci przez otoczenie. Najtrudniej jest wtedy, gdy prześladowcą jest ktoś bliski lub ktoś, kogo często się widuje, a strach i często wstyd nie pozwalają o tej sytuacji powiedzieć nikomu. W życiu Kaydena cierpienie jest obecne od najmłodszych lat. Chłopak w pewnym momencie już nie ma siły by się przeciwstawiać i walczyć. Gdy myśli, że wreszcie wszystko się zakończy na pomoc przychodzi mu Callie. Dziewczyna, która jest zamknięta w sobie i boi się wszystkiego. Nie zawsze taka była, lecz o tym już nikt nie pamięta. Jej radość z życia skończyła się w dwunaste urodziny, a wspomnienia o tym, co się wtedy wydarzyło nadal ją prześladują i nie pozwalają zaufać nikomu. Czy spotkanie tych dwojga to przypadek czy może przeznaczenie? Czy po tak wstrząsających doświadczeniach można jeszcze odzyskać szczęście?
„Umiem znieść ból. To ta łatwa część życia. Wszystko poza cierpieniem: szczęście, śmiech, miłość — to dopiero skomplikowane sprawy.”
Okładka książki sugeruje, że jest to kolejna powieść z gatunku romans, jakich wiele. Nic bardziej mylnego. Co prawda miłość jest głównym motywem, ale nie ma tu idealnego życia, pięknych i bogatych ludzi. Jest za to dwójka ludzi, okrutnie doświadczonych, skrzywdzonych w taki sposób, że blizny, choć niekoniecznie widoczne pozostaną na całe życie. Najgorsze są blizny na duszy. Spotkanie tych dwojga splata ich losy w intrygujący i wzruszający sposób. Trudno wywnioskować, jak to wszystko się zakończy. Pojawia się jednak strach oraz iskierka nadziei na przyszłość, a także potrzeba bliskości z drugim człowiekiem, oczyszczenia i zapomnienia.
„Gdy po raz pierwszy wymierza mi cios w twarz, ciepła krew ścieka po mojej skórze i tryska na jego koszulę. Wiem, że tym razem powinienem zacząć się bronić, bo pewnie mnie zabije, ale już się nauczyłem umierać, tam, w środku. Poza tym chyba mnie to już nie obchodzi.” str. 29
Pierwszy plan stanowią uczucia głównych bohaterów. Gdy na czytelnika spływa zrozumienie, w jednej chwili jest już zgubiony i chce coraz więcej. Kayden to silna osobowość. Z pozoru wydaje się pewny siebie, silny i twardo stąpający po ziemi. Tak naprawdę w głębi serca jest zagubiony i zrezygnowany. Gdy niespodziewanie w jego życiu pojawia się Callie, staje się ona i iskierką nadziei. Im bardziej jednak Kayden stara się zbliżyć do dziewczyny, tym bardziej ona ucieka w głąb siebie. Callie to przeciwieństwo Kaydena, gdyż ze swym cierpieniem obchodzi się pasywnie, nie walczy tylko cały czas ucieka, przez co staje się pośmiewiskiem wśród nic nierozumiejących rówieśników. Jej rodzice także nie są w stanie zrozumieć postępowania córki, a ona nie ma odwagi z nimi porozmawiać i wszystko wyjaśnić. Chce zapomnieć, ale nie potrafi. Dzień, w którym po raz pierwszy od sześciu lat wykazała się inicjatywą a nie ucieczką odmienia jej życie. Czy jednak jest jeszcze szansa na ocalenie? Czy jest jeszcze zdolna do jakichkolwiek uczuć?
„Nienawidzę, gdy moje ścieżki krzyżują się ze ścieżkami kogoś z przeszłości i cofają mnie do czasów mroku i smutku, które być może na zawsze pozostaną już częścią mnie.” str. 91
Książka „Przypadki Callie i Kaydena” zapadła mi w pamięć i nie pozwala o sobie zapomnieć. Zupełnie nie spodziewałam się tego, co otrzymałam. Najmocniejsze i najbardziej nacechowane emocjami było samo zakończenie książki. To wstrząsająca i wręcz zniewalająca powieść, którą jak już się zacznie czytać, to nie sposób zostawić na później. Polecam szczególnie miłośnikom powieści obyczajowych, ale także każdemu, kto lubi emocjonujące i wzruszające lektury.
Polecam
Angelika Jakieła
Copyright © ZSKU KROSNO 2024