Uzależnienie od gier komputerowych może zniszczyć życie jak narkotyki
dodany przez Elżbieta Misiak-Gancarz dnia 2020-05-25

"Jesteś uzależniony od gier komputerowych" - mówi mi znajomy. Może gram za dużo, ale mogę odstawić granie choćby na urlopie. Nie śnię o grach jak Piotr, który jest od nich uzależniony. Teraz to kontroluje, ale przez większość jego życia, to gry kontrolowały jego.

 

- Najgorzej było na studiach. Normą było, że grałem przez całą dobę - bez przerwy. Załatwiałem tylko podstawowe potrzeby fizjologiczne. Rekord wynosił 56 godzin. Próba odejścia od komputera budziła we mnie agresję. Dosłownie nie było chwili, bym nie myślał o grach. Nawet we śnie. Najgorsze jest to, że mało kto w Polsce rozumie, że uzależniony od gier potrzebuje pomocy.

Piotr, 34-latek z Warszawy, opowiedział mi, jak wygląda życie człowieka uzależnionego od gier komputerowych. Świadomość tego problemu w Polsce jest praktycznie zerowa. Tymczasem dotyka on nawet 200 tysięcy osób w Polsce. Piotr jest jedną z nich. Jest, bo chociaż nie gra od ośmiu lat, to uzależnienie od gier komputerowych jest jak alkoholizm. Uzależnionym jest się już do końca życia.

Zaczęło się od telewizji

- Wszystko zaczęło się, jak miałem jakieś 7-8 lat. Na początku to nawet nie były gry, a telewizja. Wystarczyło, że oferowała mi ucieczkę od problemów w inną rzeczywistość. Później były pierwsze gry z bazaru. Wilk i zając, wyścigówki, a później Gameboy. Tego Gameboya to z bratem dosłownie zajechaliśmy "na śmierć". Przyciski wypadały, a inne przestały działać.

- Pierwszy własny komputer dostałem późno. Ale to żadna przeszkoda. Komputery mieli moi koledzy z podstawówki. Dlatego bez przerwy do nich chodziłem. De facto przyjaźniłem się nie z nimi, tylko z ich komputerami. Oni nie byli dla mnie ważni. Poza ich komputerami tak naprawdę nie miałem przyjaciół. W podstawówce byłem klasowym popychadłem. To tylko jeszcze bardziej pchało mnie do kolorowego świata gier, gdzie mogłem uciec od problemów.

- Z czasem było coraz gorzej. W podstawówce radziłem sobie świetnie w ogóle się nie przykładając. W liceum okazało się to niemożliwe. Dlatego przestałem w ogóle próbować, uciekając w jedyny przyjazny mi świat. Świat gier komputerowych. Przełom lat 90. i 00. był czasem, gdy w Polsce coraz popularniejszy był domowy internet, kafejki komputerowe i gry online. To wciągnęło mnie jeszcze bardziej. Interakcja i współzawodnictwo z innymi oraz brak zdefiniowanego końca gry okazały się moją heroiną. Musiałem brać codziennie, a gdy nie brałem, myślałem tylko tym, aby wziąć.

- Koledzy odwrócili się ode mnie. Jak każdy uzależniony, nie potrafiłem nawiązywać i utrzymywać relacji towarzyskich. Nie czułem nawet takiej potrzeby. Gry i interakcje z innymi graczami wystarczyły mi za wszystko inne. Za kolegów, za dziewczyny, za hobby, za rozrywkę, z dobre wyniki w szkole, za rodzinę.

Źródłem każdego uzależnienia jest deficyt miłości

- Rodzice? Starali się interweniować. Zwłaszcza mama, bo tata był zawsze wycofany i nieobecny. Ale warczałem i kłóciłem się z nimi tak długo, że ostatecznie odpuścili. Zresztą nie brałem przecież narkotyków, ani nie byłem alkoholikiem. W ich oczach nie robiłem nic aż tak złego. Woleli odpuścić niż ze mną walczyć. Z perspektywy czasu widzę, że oni byli źródłem problemu. Bo tak naprawdę źródłem każdego uzależnienia jest deficyt miłości. Z ojcem nie miałem kontaktu, nie rozmawialiśmy o intymnych sprawach, matka była nadopiekuńcza. Nie nauczyli mnie w młodości dyscypliny i samokontroli.

- Najgorzej było na studiach. Tam nikt nie stał nade mną z batem. Nikt nie groził, ani nie zachęcał do nauki i pracy. Jako młody dorosły byłem odpowiedzialny sam za siebie. Skutek był łatwy do przewidzenia. Robiłem absolutne minimum. Wszystko na ostatnią chwilę i byle jak. Dodając tego mój wrodzony perfekcjonizm, często nawet nie zaczynałem projektów, bo wiedziałem, że nie będą idealne. Rezultat? Trzyipółletnie studia inżynierskie zrobiłem w siedem lat.

- 24-godzinne maratony przed komputerem to był dla mnie standard. W tym czasie nie spałem. Załatwiałem tylko podstawowe potrzeby fizjologiczne. Jadłem fast foody i zupki chińskie z bułką. Oczywiście przy komputerze. Pamiętam, że pewnego razu mieliśmy zrobić z kolegą jakiś wspólny projekt, chyba gazetkę. Oczywiście nawet nie ruszyłem tego aż do ostatniej chwili. Gdy zostały mi dwa dni do deadline’u, zamiast skończyć projekt wpadłem w gamingowy cug. Zaliczyłem 56-godzinny maraton.

- Podczas tych "ciągów" całkowicie traciłem kontakt ze światem, poczucie czasu i rzeczywistości. Sama myśl o tym, że miałbym odejść od komputera była dla mnie bolesna, dlatego wszystkie inne czynności czy obowiązki odsuwałem dalej i dalej, często całkiem je porzucając.

- Gdy jednak musiałem odejść od komputera, to byłem ja na narkotykowym głodzie. Byłem rozdrażniony, poirytowany, agresywny. Wyłączałem się i marzyłem o tym, aby znów usiąść do komputera i zagrać w "Counter-Strike'a", w "Tibię" czy w "World of Warcraft".

- Po około 15 latach życia w nałogu musiałem przyznać, że mam problem. Udało mi się nieco zmniejszyć częstotliwość grania i znaleźć narzeczoną. Pamiętam, że w notatkach przed ślubem napisałem "jestem uzależniony". Już wtedy chciałem coś z tym zrobić, ale oczywiście odsuwałem to od siebie jak wszystko inne.

- Cztery lata temu moja żona powiedziała, że ma dość i dłużej nie zniesie takiego związku. Pracowałem wtedy z domu. Chociaż słowo "pracowałem" jest tutaj na wyrost. To tak jakby alkoholika zatrudnić w monopolowym. Skutek był taki, że całe dnie się obijałem, a w nocy i nad ranem robiłem w panice projekty na ostatnią chwilę. Później odsypiałem, wstawałem, grałem, przychodziła noc i paniczna praca na odwal się, i tak w kółko.

- Gdy powiedziałem “basta”, stało się coś koszmarnego. Okazało się, że nie mogę przestać. Siła woli nie wystarczyła. Kursy, książki, porady nie działały. Brakowało mi determinacji, a odstawienie było bolesne. Cały czas wracałem do komputera, do gier, do internetu. Zdałem sobie sprawę, że jestem uzależniony i sam nie wyrwę się z nałogu.

- Znalazłem grupę anonimowych uzależnionych od komputera. Takie AA dla graczy. Zacząłem uczestniczyć w terapii 12 kroków. W tym samym czasie mój brat, który ma ten sam problem, był pogrążony totalnie. Miał pisać maturę, zamiast tego grał. Zacząłem szukać dla niego pomocy. Ktoś mi zasugerował, żebym zapisał go na rekolekcje. Nawet znalazłem wolne miejsce, ale uświadomiłem sobie, że przecież nie zaciągnę go siłą. Dlatego na rekolekcje poszedłem zamiast niego.

- Okazało się to dla mnie zbawienne. Dosłownie. Jestem praktykującym katolikiem, ale wcześniej były to dla mnie suche rytuały. Na rekolekcjach znów nauczyłem się rozmawiać z Bogiem i przyjąć go do siebie. To mi pomogło w terapii 12 kroków, bo jest to program duchowy. Chociaż wiara nie jest tu najważniejsza. Nawet jeśli ktoś nie jest katolikiem, albo w ogóle nie wierzy, to może się leczyć. Wystarczy, że wierzy w jakąś "siłę wyższą".

Nigdy nie wrócę do grania

- Od 8 lat nie gram na komputerze. Nie czuję takiej potrzeby, nie myślę o tym. Mimo to wiem, że jeśli bym spróbował, to wpadłbym znów jak do studni bez dna. To jak z alkoholizmem, uzależnionym jest się do końca życia. Trzeba ustalić sobie reguły i trzymać się ich. Dla mnie problemem były nie tylko gry, ale też internet i technologie. Dlatego teraz do mojej sypialni smartfony i tablety w ogóle nie mają wstępu. Nie mam telewizora, a czas przy komputerze ściśle kontroluję.

- Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze pomóc młodszemu bratu. Ma 26 lata, nie pracuje, nie uczy się. Mieszka z mamą i gra. Wiem, że takich ludzi w Polsce jest wiele, a świadomość tego problemu jest mała. Obawiam się, że będzie jeszcze gorzej, bo teraz smartfony i tablety daje się kilkuletnim dzieciom. Mam nadzieje, że coś się stanie i obudzimy się zanim będzie za późno. Inaczej boje się tego, co będzie kiedy te dzieci zaczną dorastać.

Ilu jest takich Piotrków? W Polsce z uzależnieniem od gier komputerowych zmaga się około dwieście tysięcy osób, czyli 0,5 proc. populacji. Diagnozowanie jest niezwykle trudne, bo nie każdy gracz to nałogowiec. W Polsce problem uzależnień behawioralnych zauważa się dopiero od 6-7 lat. Specjalistów szkoli się w tym zakresie też od niedawna. Brakuje placówek, a przede wszystkim świadomości i wyczulenia społeczeństwa. Uzależnieni pozostawieni są sami sobie. Nie ma kampanii społecznych dotyczących uzależnienia od gier, a osoby zainteresowane muszą szukać wsparcia. W Polsce po pomoc do kliniki przychodzi jedna osoba dorosła na kilka miesięcy. Dzieci w zasadzie nie leczy się w ogóle.

 

Dr Magdalena Rowicka z Akademii Pedagogiki Specjalnej, ekspert z dziedziny uzależnień behawioralnych: Uzależnienie od gier komputerowych zalicza do tzw. uzależnień behawioralnych. Cechuje się tym, że taka osoba całkowicie absorbuje się w czynność, traci kontakt z otoczeniem i rzeczywistością. Oderwany jest agresywny, rozdrażniony. Zaniedbuje lub całkowicie porzuca inne obowiązki, zainteresowania i hobby. Ma problemy z nawiązywaniem kontaktów społecznych.

Na świecie dopiero trwają debaty o tym czy uzależnienie od gier powinno być sklasyfikowane jako zaburzenie. Zostało wpisane wprawdzie w klasyfikacji ICM-11 przez WHO. W Polsce nie mówi się o tym za dużo, a leczy jeszcze mniej. Dopiero niedawno moduł uzależnień behawioralnych wszedł do programu szkolenia terapeutów uzależnień. Wcześniej z uzależnień wyróżniało się tylko alkohol i narkotyki.

Wbrew pozorom najwięcej uzależnionych od gier nie jest wśród dzieci i nastolatków, a wśród osób dorosłych. Największa grupę stanowią osoby w wieku 18-35 lat, ale to młodzi dorośli (do 25 lat) najczęściej przychodzą do klinik. Tych jest zresztą za mało, aby leczyć wszystkich uzależnionych. W Polsce jest to ok 300 placówek, które oferują leczenie.

Jeśli czujesz, że ty lub bliska ci osoba może być uzależniona od gier komputerowych lub cierpieć na inne formy uzależnień behawioralnych (siecioholizm, zakupoholizm, pracoholizm, seksoholizm, etc.) możesz poszukać pomocy w specjalistycznej placówce. Wykaz możesz znaleźć tutaj: Informator o placówkach udzielających pomocy w zakresie uzależnień od hazardu i innych uzależnień behawioralnych.

Imię bohatera zostało zmienionę na jego prośbę.

 

Uzależnienia od komputera i gier to zagrożenie cywilizacyjne.

Jak wygląda uzależnienie od komputera i gier komputerowych?

 

 

Uzależnienie od komputera objawia się m.in. spędzaniem powyżej 4 godzin dziennie przed jego ekranem, z wyłączeniem sytuacji, gdy jest to konieczne np. z powodów zawodowych.

Jakie są objawy uzależnienia od komputera, gier i internetu? W jaki sposób rozpoznać, że jestem uzależniony od komputera? Co zrobić w sytuacji, gdy moje dziecko ma objawy uzależnienia od gier komputerowych? Czy istnieje test na uzależnienie od komputera? Dzięki nam poznasz odpowiedzi na te pytania. Z artykułu dowiesz się wszystkiego na temat tej groźnej choroby, która z roku na rok niszczy życie coraz większej liczbie dzieci i dorosłych.

Czy jestem uzależniony od komputera? – test

Masz podejrzenia, że zostałeś niewolnikiem komputera, ale nie jesteś pewien, czy to już rzeczywisty nałóg? Test na uzależnienie od komputera powinien rozwiać wszystkie Twoje wątpliwości. Aby go wykonać, wystarczy odpowiedzieć sobie na kilka pytań, takich jak

Jeżeli na większość tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to masz realny problem. A to niestety nie jedyne zagrożenie cywilizacyjne. Bardzo niebezpieczne jest też uzależnienie od gier komputerowych. Czym ono jest i jak się objawia? Definicja WHO podkreśla, że choroba występuje wtedy, gdy granie staje się obsesyjne, negatywnie wpływa na uzależnionego i jego relacje z otoczeniem.
Poznaj główne objawy uzależnienia od komputera i zastanów się, czy nie dotyczą one także Ciebie. Pamiętaj, że uświadomienie sobie tego, że jestem uzależniony od komputera to ważny krok w celu podjęcia właściwego leczenia.

Do najczęściej występujących objawów uzależnienia od komputera zalicza się przede wszystkim:

Warto wiedzieć, że skutki uzależnienia od komputera są groźne i mogą poważnie zaszkodzić naszemu zdrowiu. Nałóg nie tylko rujnuje nasze relacje, zainteresowania i codzienność, ale też wywołuje skutki fizyczne i psychiczne.
Na przykład kompulsywne korzystanie z urządzenia może prowadzić do powstawania lub pogłębienia wady wzroku. U części osób pojawia się zanik mięśni, a także przykurcze stawów. Niektórzy drastycznie chudną, co jest związane z zaniedbywaniem zaspokajania głodu. Skutki psychiczne to częste uczucie przygnębienia i niepokoju, trudności z radzeniem sobie w szkole czy pracy, a także utrata przyjaźni i zainteresowań. Nałóg prowadzi do izolowania się chorego i coraz poważniejszego zamykania się w sobie.

Głównym skutkiem psychicznym uzależnienia od mediów społecznościowych jest zubożenie kontaktów interpersonalnych. Oprócz tego chory zaniedbuje dotychczasowe zainteresowania i nie ma motywacji do działania. Często odczuwa irytację.
W przypadku uzależnienia od pornografii internetowej (tzw. erotomania internetowa) może dochodzić do występowania objawów depresji. Obniża się także samoocena, a nałogowiec często odczuwa niepokój i frustrację. Niektórzy mają poczucie winy po obejrzeniu po raz kolejny filmu erotycznego. Pornografia może prowadzić do zaniedbywania codziennych obowiązków, a nawet utraty pracy i ważnych relacji.
Nałóg związany z kompulsywnym graniem w gry komputerowe prowadzi do zaniedbywania obowiązków, a w skrajnych sytuacjach do wyniszczania organizmu – poprzez unikanie snu, nieregularne przyjmowanie posiłków, nieumiejętność relaksowania się. Światowa Organizacja Zdrowia określa uzależnienie od gier komputerowych jako chorobę psychiczną. Co możemy zrobić, gdy zauważamy u siebie lub kogoś bliskiego taki problem?

Wysłuchaj podcastu  strony ZDROWIA
Dr Magdalena Flaga-Łuczkiewicz, lekarz specjalista psychiatra, Centrum Terapii Dialog mówi o chorobach psychicznych w naszym społeczeństwie oraz radzi, kiedy i gdzie szukać pomocy, jeśli zauważamy zaburzenia psychiczne u siebie lub kogoś bliskiego.

Leczenie uzależnień od komputera

Leczenie uzależnienia od komputera jest bardzo podobne do leczenia alkoholizmu, hazardu i innych uzależnień. Istnieją anonimowi uzależnieni od gier komputerowych, którzy regularnie się spotykają i tworzą tzw. grupę samopomocową, aby móc się wzajemnie wspierać w wychodzeniu z nałogu.

Najtrudniejszy jest pierwszy etap, bowiem z początku chory nie chce przyznać się przed sobą i otoczeniem do swojego problemu i go wypiera. Komputeroholik znajduje mnóstwo argumentów, które mają tłumaczyć jego długi czas spędzany przed ekranem urządzenia. Przykładowo: uzależnieni od facebooka, instagrama i innych portali społecznościowych twierdzą, że dzięki nim utrzymują wartościowe kontakty i wciąż poznają ciekawych ludzi. Najczęściej są to osoby, które dzięki dostępowi do sieci nie czują się tak samotnie, jak w realnym świecie. Nałogowi autorzy, np. bloga lub ludzie wykonujący pracę w internecie tłumaczą się koniecznością wywiązywania się z terminów, chęcią zarabiania większej ilości pieniędzy, oczekiwaniami swoich czytelników. Uzależnieni od pornografii wmawiają sobie, że tak spędzają czas wszyscy ludzie, choć nie mówią o tym głośno. Nałóg grania w gry komputerowe też znajduje swoje uzasadnienia – np. nauka języków obcych dzięki graniu, poznawanie innych graczy itp.  

Jeśli nasz bliski, przykładowo mąż uzależniony od gier komputerowych uświadomi sobie swój problem, w pierwszej kolejności powinien udać się do psychologa. Leczenie polega na nauce umiejętnego korzystania z sieci, prowadzeniu dziennika korzystania z komputera i uświadamianiu sobie mechanizmów, które kierują osobami spędzającymi nadmiernie dużo czasu przed ekranem urządzenia. Dziecko uzależnione od gier komputerowych należy niezwłocznie zgłosić na wizytę do psychologa dziecięcego.

https://stronazdrowia.pl/uzaleznienia-od-komputera-i-gier-to-zagrozenie-cywilizacyjne-jak-wyglada-uzaleznienie-od-komputera-i-gier-komputerowych/ar/c14-14204605

Skorzystała z dostępnych źródeł:

Elżbieta Misiak-Gancarz



       




       





Copyright © ZSKU KROSNO 2024