Wasz wysiłek dodaje temu światu-waszemu światu-istnienia.
Wojciech Bonowicz
W dniu 20 grudnia w czytelni Krośnieńskiej Biblioteki Publicznej odbyło się rozstrzygnięcie XVII Krośnieńskiego Konkursu Literackiego. Z naszej szkoły wzięli w nim udział chłopcy z klasy I TCPG/FT: Kacper Drak i Krzysztof Wojdyła. W sumie w konkursie uczestniczyło 85 uczniów, reprezentujących miejscowe i okoliczne gimnazja oraz szkoły ponadgimnazjalne. Nadesłali ponad 120 prac. Tym bardziej cieszy fakt, że to właśnie Krzysztof Wojdyła został uhonorowany Nagrodą Specjalną Miłośników Ziemi Krośnieńskiej za opowiadanie pt. Moja mała ojczyzna. Przedstawił w nim historię człowieka sukcesu, który w jednym momencie rzuca wszystko i wraca do ojczyzny. A oto fragment tej historii:
Moja mała ojczyzna, mój dom, gdzie się wychowałem – Krosno. Jest to w porównaniu do innych-nieduże miasto. Przez wielu uważane za nudne i nieciekawe , w którym nic się nie dzieje. Też tak myślałem, do czasu, gdy musiałem z niego wyjechać, pożegnać się z rodziną, przyjaciółmi. To z nimi spędziłem całe swoje dzieciństwo, a teraz? Wyjeżdżam, jak wielu młodych ludzi za granicę, w poszukiwaniu lepszego życia.
Obudziłem się jak co dzień, ubrałem się ,wziąłem swoje bagaże i otworzyłem drzwi — były ciężkie, tak ciężkie, jak nigdy dotąd. Wychodząc ,spojrzałem ostatni raz w kierunku rynku. Zobaczyłem zabytkowe podcienia starych kamienic oraz wieżę farną. Wyglądały teraz niezwykle. Nigdy nie zwracałem na nie szczególnej uwagi. A dziś wydały mi się wyjątkowo bliskie… Tak jakby mówiły mi:
do widzenia, do zobaczenia…
Pewnego razu z ust mojej mamy padło pytanie, którego bałem się usłyszeć – może wrócisz do Polski, do domu? Tęsknimy za Tobą synku!
Nie wytrzymałem, doznałem prawdziwego trzęsienia ziemi. Na drugi dzień zwolniłem się z pracy i z bagażem doświadczenia oraz niezłym zarobkiem- wsiadłem w pierwszy samolot lecący do Europy.
Niezwykłe - pomyślałem. Odjeżdżam z takim samym zamiarem, z jakim przyjechałem — nigdy tam nie wracać. Choć mam świadomość, że życie układa różne scenariusze.
Po kilkunastu godzinach byłem już w Polsce. Mijając znajome drogi, miejsca, budynki, wzruszyłem się. Wreszcie dotarłem do domu, strużki łez spływały mi po policzkach. Przypomniałem sobie, dlaczego wyjechałem-żeby zarobić, żeby się ustawić. Ale to głupie! czy to jest najważniejsze? -pomyślałem. Kiedyś usłyszałem słowa piosenki nuconej przez moją mamę:
Tu wszędzie jest moja ojczyzna, tu każdy kwiat do niej się przyzna,
źdźbło trawy najmniejsze, podszepnie mi wiersze…
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.
Krzysiowi gratuluję talentu i sukcesu, ale chciałabym również podkreślić, że i Kacper ma w przyszłości szansę na sukces. Sami możecie się przekonać. Oto fragment Jego wiersza pt. Mama
Otulałaś ciepłą kołdrą
i czytałaś bajki.
Nie przespałaś
wiele nocy
i wylałaś morze łez.
Zawsze byłaś,
pocieszałaś
i
kochałaś mocno
mnie.
Dziś Cię nie ma
i
Cię brak …
Nad Twym grobem
stoję cicho
paląc znicz
ronię łzę
Niemo krzyczę
w mroźną noc:
Tęsknię!... Kocham!...
Mamo wróć!...
Chłopcom serdecznie dziękuję za pracę, życzę im ustawicznej wrażliwości na dobro
i urodę świata, bo mają piękną duszę.
E. Gancarz