Każdy dzień tworzy nową historię
Arun Mielcarz
W dniu 11 kwietnia w czytelni Krośnieńskiej Biblioteki Publicznej mieliśmy okazję posłuchać relacji z wyprawy na Madagaskar Aruna Mielcarza. Pan jest w jednej osobie podróżnikiem, reporterem, perkusistą i kabareciarzem, a z wykształcenia ogrodnikiem. Swoje felietony czy też artykuły z wyjazdów, min. na Syberię publikuje w czasopiśmie Kontynenty. Opowiadając nam o swojej wyprawie na Madagaskar ,podkreślał odmienność od naszego, europejskiego stylu życia tamtejszych mieszkańców. Dzięki filmowi z wyprawy, ilustrującej codzienność Margaszan mogliśmy zobaczyć zupełnie inny świat, bez telefonu, internetu, facebooka, bez modnych ciuchów. To prawdziwy Trzeci Świat, gdzie pociąg jedzie raz w tygodniu, przysmakiem są chipsy z koników polnych, nikt się nigdzie nie spieszy, nauczyciel przychodzi uczyć raz w tygodniu, a widok białego człowieka wzbudza zdumienie, zaskoczenie. Na mszy świętej się śpiewa, tańczy. Wiele do życzenia pozostawia stan uzębienia mieszkańców, a wszyscy są bardzo szczupli. Utrzymują się głównie z produkcji ryżu, otrzymywanego w wyniku bardzo prymitywnej młocki. Pan podkreślał, że trzeba uważać na odpowiednie akcentowanie wyrazów, gdyż nieodpowiednia wymowa zmienia znaczenie słów. Z ciekawostek, w języku Margaszów urna to nos, wawa to usta, a masło to oczy.
W środku Madagaskaru na bezkresnej równinie można spotkać pojedyncze murowane niewielkie domki z widocznymi jedynie drzwiami-były to grobowce stojące w świetle prażącego słońca . Pan z właściwym sobie dystansem do siebie, z humorem opowiadał i pokazywał jeszcze wiele ciekawych osobliwości tego miejsca, jednocześnie zachęcał, aby podczas nadchodzących Świąt nie spędzać ich tylko przy stole czy przed telewizorem, ale zastanowić się nad sobą, wyciszyć i ruszyć na poszukiwanie przygody w nieodłącznym towarzystwie natury. W takiej sympatycznej atmosferze ,ani nie zauważyliśmy ,kiedy spotkanie dobiegło końca. Pamiątką pobytu w gościnnej bibliotece będzie książka Czad. W poszukiwaniu czasu-z przeznaczeniem do naszych zbiorów i dedykacja autora.
Młodzież chętnie słuchała i uczestniczyła w prelekcji. Mam nadzieję, że wnioski, jakie nasuwają się dla nas, żyjących w nieustannej pogoni za dobrami materialnymi, gdzie liczy się prawie wyłącznie wzrost produktu PKB- spotkanie z innym światem będzie lekcją pokory i refleksji nad tym, co w życiu jest najważniejsze. Jak Pan podkreślał nie chodzi o 40 tys. polubień wirtualnych, nieznanych ludzi na facebooku, ale kontakt z żywą osobą.