Wspomnienie o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim
dodany przez Elżbieta Misiak-Gancarz dnia 2021-10-02
 
2021Oct0216482000062900.jpg

A otóż i macie wszystko.

Byłem jak lipy szelest,

na imię mi było Krzysztof,

i jeszcze ciało — to tak niewiele.

K.K.BACZYŃSKI,RODZICOM

 

W dniu 29 września w saloniku artystycznym Biblioteki Publicznej w Krośnie odbyło się spotkanie klasy III5 Technikum z Panią Małgorzatą Jasiewicz, która poprowadziła lekcję biblioteczną poświęconą osobie poety „czasu kurz”-Krzysztofowi Kamilowi Baczyńskiemu. Okazją do tego spotkania była i jest 100.rocznica urodzin wybitnego artysty. Pani w bardzo przystępny sposób opowiedziała młodzieży o domu, rodzinie przyszłego twórcy. Pojawiły się zdjęcia małego, a później dorosłego Krzysia, jego rodziców, żony, świadectwa ze szkoły podstawowej. Były też informacje o trudnych relacjach rodziców Baczyńskiego/ludziach elity intelektualnej/, niedogadywaniu się przyszłej synowej z matką twórcy oraz chorobie i kruchej budowie poety ,która uniemożliwiała choćby dźwiganie ciężkiego karabinu. Intencją prelegentki było zwrócenie uwagi młodzieży na fakt, że mimo cieplarnianych warunków, w jakich wychowywał się chłopiec, bezgranicznej miłości matki do jedynaka-chłopak, a właściwie młody mężczyzna-stanął do walki. Wziął udział w powstaniu warszawskim, a 4 sierpnia zginął od kuli snajpera.1 września od ran odniesionych w wyniku wybuchu pocisku artyleryjskiego umiera żona poety-Barbara. Spodziewała się dziecka. Akcentując te wydarzenia, Pani chciała podkreślić  jak okrutny, niezasłużony los spotkał tę rodzinę. Matka poety długi czas żyła nadzieją, że syn wróci do domu-wszak był dla niej najważniejszy, najlepszy. Niestety, podczas ekshumacji, mogła już tylko rozpoznać ciało syna po medaliku zawieszonym na szyi. /Podczas wojny małżonkowie zostali pochowani w osobnych tymczasowych grobach, a po wojnie we wspólnej mogile na Powązkach/.Dzięki matce poety-Pani Stefanii Baczyńskiej ocalały znane nam do dziś wiersze poety. A o pielęgnację wspomnień i spuściznę po Krzysztofie Kamilu zadbali również: teściowa, kuzynka poety oraz profesor Kazimierz Wyka. Pani Jasiewicz swoje wystąpienie zakończyła refleksją, że może gdzieś jeszcze w piwnicach warszawskich kamienic zachował się jeszcze nieodkryty wiersz tego, którego Stanisław Pigoń nazwał „brylantem” zmuszonym strzelać do wroga.

Chciałam podziękować mojej klasie za to, że uważnie słuchali, brali udział w zajęciach, a Pani Jasiewicz za to, że prosty przekaz może trafić do wszystkich,… bez wyjątku.

 

Elżbieta Misiak-Gancarz



       




       





Copyright © ZSKU KROSNO 2024